Kim byli moi przodkowie, czyli jak dobrze poznać historię swojej rodziny i stworzyć drzewo genealogiczne

Prawda, prawda genealogiczna i … prawda

Strona główna » Blog » Moja genealogia » Prawda, prawda genealogiczna i … prawda

Moją największą bolączka genealogiczną jest linia Zaruskich. Najstarszym dokumentem, który znałem w tej linii przodków, był akt ślubu Michała Mariana Władysława Zaruskiego z Walentyną Wyrzyk, który się odbył 1877 roku. Wynikało z niego, że Michał był synem Michała (już nieżyjącego) i Marianny ze Szczepkowskich, miał wtedy 26 lat, czyli urodził się około 1850 roku we wsi Rzewnie parafia Różan. Skoro aktów metrykalnych z Różana nie ma to, nic się nie da zrobić. Pozostało posiłkować się legendami rodzinnymi — to taka prawda genealogiczna.

Prawda genealogiczna

Jedynym punktem zaczepienia była informacja w zapiskach Jana Rossmana, że ojciec Michała Mariana miał siostrę, która wyszła za Bronisława Czaplickiego. Podążając za tym tropem, zacząłem się interesować się rodziną Czaplickich, tym bardziej że matką chrzestną Ryszarda Zaruskiego, syna Michała Mariana była Amelia Czaplicka. Tylko że w parafii Krzynowłoga Wielka, w której ten chrzest się odbył, żadnego Bronisława Czaplickiego w odpowiednim wieku do bycia mężem Amelii nie było. Więc w tym zakresie informacja Jana Rossmana nie była prawdziwa — dlatego to prawda genealogiczna.

… prawda

Z wczesnego etapu zainteresowania genealogią, gdy wydaje się, że wystarczy wziąć herbarz i zaraz znajdzie się dziadków, pamiętałem o jednej Amelii Czaplickiej odnalezionej w Herbarzu Polskim Adama Bonieckiego (strona 269): W ostatnich czasach Zygmunt, syn Ludwika, dziedzica Sutkowa w ciechanowskim i Amelii z Zaruskich, zaślubił 1897 r. Zofię Mieczkowską z Ciborza w Prusach.
Więc może prawdziwe jest stwierdzenie Czaplickim, tylko nie Bronisławie a Ludwiku?
Niby wystarczyło znaleźć ten Sutków w ciechanowskim, a sprawa by była wyjaśniona. Tylko, że Sutkowa w Ciechanowskim nie ma. I nie nie ma żadnego Sutkowa w Polsce. To może Sułków? Mogła się Bonieckiemu inaczej kreseczka postawić… ale Adam Pszczółkowski na Forgenie mi napisał: Sułkowo-Borowe i Sułkowo-Polne to z mojego punktu widzenia to powiat niedzborski w ziemi Zakrzeńskiej w województwie płockim. Więc może jednak Sułków?

Prawda

Tak! Sułków: po odnalezieniu aktu urodzenia drugiego syna Michała: Stanisława Witolda, okazało się, że ojcem chrzestnym był Ludwik Czaplicki właściciel Sułkowa.
Dalej już było prosto: szybkie sprawdzenie w Słowniku geograficznym Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich: Sułkowo Polne to parafia Niedzbórz (powiat Ciechanowski), szybkie sprawdzenie w bazie pradziad, że akty zgonów z parafia Niedzbórz są dostępne w AP Mława.
Chwila moment i JEST! akt zgonu Amelii Czaplickiej, córki Michała i Marianny ze Szczepkowskich małżonków Zaruskich! Czyli na 100% siostra mojego prapradziadka Michała Mariana! Urodziła się Tłuszczu parafia Czerwonka. Myślałem, że już jestem w domu – przecież Małgorzata, którą znam z Forgenu doskonale zna tę parafię! I znów ściana! Nie ma takiego aktu urodzenia w latach 1839-1842. Klops i znowu stoję w miejscu.

Prawda genealogiczna - grób Amelii z Zaruskich Czaplickiej

Szczęśliwe zakończenie

I po kilku miesiącach … w Genetece JEST akt urodzenia Agnieszki Amelii Zaruskiej w parafii Szelków z 1839 roku. I kto indeksował? Bogumiła Skrzypczak!. I jak Jej wciąż nie wychwalać? Teraz pozostało mi tylko zdobyć ten akt. Może się dowiem kim był i ile miał lat Michał ojciec Michała Mariana Zaruskiego.
1)Niedawno przeglądając po raz n-ty w przód i tył Regest Diecezjów Franciszka Czaykowskiego czyli właściciele ziemscy 1783-1784, patrzę i oczom nie wierzę: jest wieś SuTkowo. Tylko że to Sutkowo Borowe w parafii Zerumin. Czyli w ciągu kilkudziesięciu lat SuTkowo stało się SuŁkowem, tak jak Zerumin teraz nazywa się Żurminek. Wiedząc to, wcześniej znacznie wcześniej bym zaglądał do AP Mława.
2)A skąd u Jana Rossmana wziął się Bronisław Czaplicki? Prawdopodobnie stąd, że w 1905 roku w Warszawie żenił się syn Amelii: Bronisław z Józefą Krystyną Krośnicką. Więc pewnie został w pamięci ślad z tego wydarzenia. Więc nawet jak się wydaje, że jakieś wspomnienie jest zupełnie bez sensu, to warto sprawdzić, czy nie ma ziarna prawdy. Dlatego uważam, że to prawda genealogiczna.
3)Od jednej z czytelniczek dostałem w prezencie zdjęcie grobu Amelii. Bardzo dziękuję.

Poprzedni wpis o Zaruskich
Duży krok naprzód w tej gałęzi nowy przodek – Jan Szczepkowski –>

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *