Dla mnie poszukiwania genealogiczne w książkach to nie tylko odnajdywanie informacji o osobach tym bardziej większość mojej rodziny aż tak sławna nie była, aby się w nich znaleźć. To przede wszystkim metoda na lepsze zrozumienie czasów, w których żyli i bliższe poznanie miejsc, w których przebywali. Dzięki zdobytym informacjom mogę wywnioskować, co zrobili, dlaczego się przeprowadzili, czy po prostu lepiej sobie ich wyobrazić.
Poszukiwania genealogiczne w książkach, to też może oznaczać używanie herbarzy, czy różnego rodzaju spisów szlachty. Jednakże, używa się ich raczej do poszukiwań w XVIII wieku i wcześniej. A to mnie mniej interesuje i się na tym nie znam.
Poszukiwania genealogiczne w książkach
Na książki można wydać majątek, dlatego też staram się dzielić informacjami o tych pozycjach, które mogą być wartościowe także dla innych. Linki do już opisanych przeze mnie pozycji są zgromadzone w zakładce Przeczytałem. Wśród moich recenzji są monografie szkół, wspomnienia, słowniki biograficzne, ale też beletrystyka historyczna, czyli wszystko to, co przyjdzie na myśl, aby prowadzić poszukiwania genealogiczne w książkach. Tak, nawet beletrystyka może się przydać do poszukiwań genealogicznych, ponieważ zdarzają się (co prawda rzadko) pisarze, którzy dbają o realia historyczne. Takim pozytywny przykładem może być mój ulubiony Wacław Gąsiorowski, który nawet specjalnie jeździł niemal po całej Europie, aby ważne miejsca właściwie opisywać w swoich powieściach.
Zdarza się, że moje poszukiwania genealogiczne w książkach są zwieńczone pełnym sukcesem – odnajduję dokładne informacje o moich krewnych czy powinowatych. Na przykład, dzięki książce Andrzeja Furiera pod tytułem Polacy w Gruzji odnalazłem skąd tam się wzięła rodzina Lisowskich, a we wspomnieniach o Hannie Malewskiej odnalazłem drugą połowę losów tej rodziny. Akurat te dwie książki zostały wydane w tym wieku, ale większość książek, na które poluję, są z drugiej połowy XIX wieku. Na przykład, teraz poszukuje książek dotyczących Polaków w Petersburgu przed rewolucją.
Zdobywanie książek


Aby nie zbankrutować, większość książek kupuję na Allegro.pl, ale ciekawsze pozycje są zwykle trudno dostępne i bardzo rzadko się tam pojawiają, a te najciekawsze też nieźle kosztują. Jednakże trafiają się również niezwykłe okazje — najlepszy zakup to pamiętniki Paderewskiego za 2 złote (plus koszty przesyłki). Dlatego też potrafię czekać parę miesięcy, aż trafi się tańszy egzemplarz. Z drugiej strony, trafiają się takie perełki jak genealogia rodziny Eminowiczów wydana w 1988 roku w nakładzie 500 sztuk. W tym przypadku nie było na co czekać.
Na szczęście polowanie na interesujące pozycje nie jest uciążliwie — nie muszę sam pamiętać, aby sprawdzić, co nowego się pojawiło na Allegro — codziennie nad ranem dostaję maila z nowymi ofertami poszukiwanych pozycji.
Zapewnia to automat ulubionych kryteriów wyszukiwania, który ustawia się bardzo łatwo: po zalogowaniu należy wejść w „Ulubione”, a następnie „Kryteria Wyszukiwania”, a następnie podać kryteria wyszukiwania.
Teraz pozostaje czekać na maile z Allegro informujące o pojawiających się ofertach interesujących nas książek.
Staram się też monitorować, co ciekawego niedawno wyszło. W tym celu korzystam z newsletterów z dwu księgarni. Jedną z nich jest Księgarnia Historyczna, która przysyła szersze informacje o nowych książkach w swojej ofercie. Opisy nie zawsze dotyczą najnowszych publikacji, ale zawsze z przyjemnością przeglądam maila. Druga to Gandalf, który według mnie ma najlepiej ustawione kryteria wyszukiwania i nie zasypuje stosem zbędnych informacji, a podsyła tylko to, co może mnie zainteresować. Niestety, w większości przypadków tylko wzdycham, że bym kupił, ale i tak na wszystkie zachcianki brakuje miejsca w domu, czasu na przeczytanie, a także bym zbankrutował.
Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi