Kim byli moi przodkowie, czyli jak dobrze poznać historię swojej rodziny i stworzyć drzewo genealogiczne

Jak sfinansować wydanie książki genealogicznej

Strona główna » Blog » Jak zachować wspomnienia » Jak sfinansować wydanie książki genealogicznej

Myślę, że nie jestem osamotniony w opinii, że wieloletni wysiłek nad odnalezieniem informacji o swoich przodkach warto by było podsumować wydaniem adekwatnej w formie do włożonego wysiłku książki. Jak opisywałem w artykule Jak wydać książkę genealogiczną – o self publishingu koszt samodzielnego wydania może (ale nie musi), wynieść kilka czy nawet kilkanaście tysięcy złotych. Nie każdy może przeznaczyć jednorazowo takie pieniądze na swoje hobby, ale może spróbować je zebrać. W zależności od charakteru książki są różne możliwości odpowiedzi na pytanie Jak sfinansować wydanie książki genealogicznej?: sponsoring od firm, dotacje od różnych urzędów czy zbiórka w Internecie – tzw. crowdfunding.

Kilka słów sponsorowaniu

Jak sfinansować wydanie książki genealogicznej pieniądze
Należy pamiętać, że zabieganie o fundusze niczym się nie różni od sprzedaży B2B czyli biznes biznesowi. Obie strony muszą odnieść z tego korzyści. My wiemy, że pomoc w finansowaniu naszej książki jest najlepszą rzeczą która się trafia sponsorowi, ale trzeba też przekonać o tym osobę z którą rozmawiamy. Dla niej słowo „najlepszy” może oznaczać coś innego. Pierwszym krokiem będzie poznanie jakimi wartościami się ona kieruje. W przypadku firmy, urzędu można je czasami wyczytać wprost na stronach Internetowych – są tam czasami wprost podane wartości, czasem misja lub wizja. Można też odczytać je z postępowania firmy, tego co zamieszcza na swojej stronie i w mediach społecznościowych. Niewątpliwie zawsze warto wiedzieć z kim ma się do czynienia i mieć wiele pomysłów na temat realnych korzyści jakie może odnieść nasz potencjalny sponsor.

Znacznie większe szanse na sukces się ma podczas osobistego spotkania z osobą odpowiedzialną za dany budżet – wysyłanie maili zaadresowanych na firmę czy dział często oznacza, że zaginie w szumie informacyjnym. Co ciekawe, wysłanie pisma i materiałów standardową pocztą może obecnie odnieść większy skutek, ponieważ rzadko kto teraz otrzymuje korespondencję taką drogą i może wzbudzić zainteresowanie. Ale niemal zawsze pismo musi być zaadresowane na odpowiednią osobę. Odnalezienie jej w dużej firmie może wymagać wielu telefonów, ale warto podjąć ten wysiłek. Przy okazji możemy próbować się zorientować, czy nie napotkamy bratniej duszy – osoby nawet w minimalnym stopniu zainteresowanej genealogią. Wspólnota zainteresowań jest bardzo silną więzią dzięki której możemy zdobyć jeden z najcenniejszych atutów – zaufanie. Umówienie się na osobiste spotkanie jest osobną sztuką i czasami doprowadzenie do niego stanowi połowę sukcesu.

Czasami można obniżyć koszt dla firmy, jeżeli przekazywane fundusze będą darowizną na rzecz stowarzyszeń. Z jednej strony, w dużych firmach tej różnicy raczej nie odczują, a i zaangażowanie fundacji czy stowarzyszenia będzie nas kosztować (czas i pieniądze), więc bilans zysków i strat może nie być zbyt atrakcyjny. Tym bardziej, że załatwianie papierkologii przez firmę, może nie być zbyt wygodne dla osoby ze strony firmy. Inaczej będzie sprawa może wyglądać w przypadku małej firmy, dla której odliczenie od podatku kwoty kilku tysięcy zł może być atrakcyjne. Z drugiej strony znacznie łatwiej zaufać stowarzyszeniu niż osobie prywatnej. Więc uzyskanie dotacji na rzecz stowarzyszenia może być łatwiejsze.

Wracając do wygody, należy być tak przygotowanym, aby przekazanie nam funduszy wymagało jak najmniej wysiłku ze strony osoby, firmy czy urzędu. Warto mieć ze sobą wydrukowaną ofertę, informacje o książce i gotowe propozycje. Zaraz po spotkaniu warto przesłać podobny zestaw w wersji elektronicznej lub papierowej podkreślając te punkty, na które zauważyliśmy pozytywne reakcje. Warto też po pewnym czasie zadzwonić i dowiedzieć się, czy informacja od nas doszła i czy nie są potrzebne kolejne. Mimo odmowy, warto pozostać w kontakcie, bo może okaże się, że zmienią zdanie, a poza tym kropla drąży kamień.

Na koniec pamiętajmy, że mu nie prosimy się o nic (a tym bardziej nie żebrzemy), ale chcemy zaofiarować coś co pomoże naszemu rozmówcy, otrzymując w zamian adekwatną gratyfikację. Jeżeli nie znajdziemy wspólnych korzyści, czy też oni nie dostrzegą wartości, trzeba spróbować gdzie indziej lub w tym samym miejscu z budżetu innego działu.

Finansowanie od firm

Największe firmy mają kilka działów, gdzie można się udać z prośbą o pomoc w finansowaniu wydania książki genealogicznej. Działy te mogą się nazywać: marketing (sprzedaż), PR, komórka odpowiedzialnego biznesu oraz HR czyli dział osobowy. W małych firmach wszystkie te funkcje może pełnić właściciel.

Marketing, sprzedaż

Jak sfinansować wydanie książki genealogicznejDział marketingu zwykle dysponuje największymi pieniędzmi i mogło by się wydawać, że z wydawanych przez nich wielu milionów złotych rocznie te kilka tysięcy to będzie coś niezauważalnego. Często tak nie jest. Niemal każdy z pracowników działu marketingu na koniec miesiąca, kwartału czy roku musi się rozliczyć z efektów wydanych pieniędzy. Każda złotówka wydana przez marketing musi przynieść dodatkową sprzedaż. Co się stanie jeżeli pracownik nie wykaże odpowiedniego wpływu na sprzedaż, to wiadomo. Tak więc jeżeli chcemy dostać finansowanie z działu marketingu musimy pokazać osobom decyzyjnym wpływ przekazania nam pieniędzy na wyniki ich sprzedaży. W przypadku książki genealogicznej trudno jest znaleźć dobry przykład, ale nie jest to niemożliwe. Jeżeli opisujemy jakiś obszar, gdzie planowana jest inwestycja lub jest hotel czy ośrodek wypoczynkowy, to nasza publikacja może być dla właściciela materiałem reklamowym. Może nawet zakupić część nakładu, aby rozdawać kontrahentom, lub możemy się umówić, że będzie sprzedawał naszą książkę w recepcji (tego hipotetycznego hotelu czy spa). Na dział marketingu nie warto tracić czasu, gdy nakład będzie mały i nie mamy pomysłu jak zrobić promocję książki (z zaznaczeniem udziału sponsorów).

Kluczowym elementem w przekonaniu działu marketingu jest to czy docieramy z naszą książką do ich grupy celowej, czyli czy nasza książka będzie interesowała ich klientów. Jest to o tyle trudne, że w ogólnym przekonaniu genealogią zajmują się niemal wyłącznie osoby starsze, emeryci, czyli ci co mają mniej pieniędzy i są mniej aktywni na rynku pracy. A to nie jet prawdą. Ze statystyk, które oglądam, w Internecie co najmniej połowa zainteresowanych genealogią to są osoby w wieku 25-44 lata. Emeryci to zaledwie, kilka kilkanaście procent. Wszystkie te wartości są zgodne ze struktura użytkowników Facebooka w Polsce, jedyną znacząca różnice widać wśród młodzieży i młodych dorosłych(do 25 lat), którzy prawie w ogóle nie są zainteresowani genealogią. Ale ta grupa zwykle jest mniej interesująca reklamodawców, gdyż dysponuje znacznie mniejszymi pieniędzmi.

Public/Media Relations

Dział ten zwykle dysponuje znacznie mniejszym budżetem, ale też jest mniej kontrolowany pod względem wyników sprzedażowych. Jego działania mogą dawać wyniki w dłuższym czasie i być bardziej wizerunkowe (szczególnie gdy rzeczywiście zajmuje się Public Relations, a nie tylko komunikacją z dziennikarzami). Książka, która żyje długo (nawet dłużej niż wiele firm) jest bardziej odpowiednia od gazet do prowadzenia działań wizerunkowych. Oczywiście jej treść też musi jakość korespondować z historią i wartościami sponsora.
Osobom odpowiedzialnym za wizerunek autorzy mogą zaproponować znacznie więcej: nie tylko wspólną lokalizację czy osoby związane z organizacją, ale tematykę. Przykładowo, o finansowaniu książki o rodzinie Kerntopfów można by rozmawiać ze wszystkimi firmami i instytucjami zajmującymi się muzyką.

Społeczna Odpowiedzialność Biznesu – CSR

Większe firmy, a szczególnie znajdujące się na giełdzie papierów wartościowych podejmują działania w ramach Społecznej Odpowiedzialności Biznesu. Są podejmowane bardzo różne działania w ramach tego pojęcia umieć w różny sposób. Dlatego warto się przyjrzeć, czy tematyka naszej książki genealogicznej nie będzie pasowała do koncepcji któregoś okolicznego przedsiębiorstwa. Najsłynniejszą i chyba najstarszą w Polsce fundacją realizującą cele CSR jest Fundacja Kronenberga obecnie będąca własnością banku Citi Handlowy. Nie wspomaga ona osób fizycznych, więc zgłosić się do niej można pod egidą na przykład stowarzyszenia. Dział CSR czasami funkcjonuje w ramach działów marketingu czy PRu.

Dział personalny czyli HR

Spacerując po firmie nie można pominąć działu HR. Dysponuje on różnymi budżetami: na rekrutację (są firmy, które wydają więcej na reklamę finansowanymi przez dział personalny niż dział marketingu), szkolenie pracowników, świadczenia o charakterze kulturalno-oświatowym, nagrody okolicznościowe. Książka genealogiczna opisująca na przykład jak działał dana gałąź przemysłu może być interesująca dla osób zajmujących się pracownikami firmy. Przez kilka lat pracy w globalnych korporacjach zgromadziłem pokaźną kolekcję książek opisujących biografię ważnych osób w tych firmach.

Konkurencja

Oczywiście, zawsze warto zwrócić się także do konkurencyjnej firmy. Może ona będzie chciała zablokować działania konkurencji lub postąpić na zasadzie „oni będą mieli tam swoje logo, to i my chcemy”. Dlatego warto zawsze zróżnicować swoje propozycje o aspekt wyłączności.

Czas

Dodatkowym ograniczeniem w uzyskaniu finansowania od korporacji lub urzędu jest planowanie budżetu, które może się rozpoczynać nawet pół roku przed początkiem nowego roku finansowego. Po zatwierdzeniu wydatków, w wielu korporacjach, zmiana planów jest stosunkowo trudna. Trzeba patrzeć z dużym wyprzedzeniem, aby ze swoją prośbą trafić w okienko planowania budżetu. Następne będzie dopiero za rok. Na definitywną odpowiedź może trzeba będzie czekać pół roku, a rzeczywiste pieniądze jeszcze dłużej. Większość firm ma rok finansowy równy z rokiem kalendarzowym, ale nie jest to reguła.
Mogą się zdarzyć, że jakaś aktywność nie zostanie podjęta i będą mieli niewykorzystane fundusze, ale są to sytuacje wyjątkowe. Zwykle jest na odwrót: trzeba zrobić więcej za mniej.

Finansowanie przez samorządy

W przypadku książki genealogicznej dotyczącej określonego regionu powinniśmy się zwrócić do urzędów samorządowych: gmin lub powiatów. Według Ustawy o samorządzie gminnym (Dz. U. 2016.0.446) śród zadań własnych gminy znajdują się między innymi: edukacja publiczna kultura oraz promocja gminy. Wiele z gmin nawet samodzielnie inicjuje działania mające na celu przedstawienie, a tym samym promocje swojego regionu. Pierwsze kroki można skierować do radnych, którzy powinni być najbliżej mieszkańców i oni też zatwierdzają budżet (przynajmniej nominalnie). Powinniśmy też od nich otrzymać wskazówki z kim personalnie w urzędzie należy rozmawiać o dotacji. W niektórych gminach czy powiatach są dostępne w Internecie protokoły z sesji radnych i na ich podstawie możemy się zorientować, którzy radni będą chcieli nam pomóc i poprzeć wniosek na spotkaniu rady.
Niektóre ośrodki posiadają prężnie działające domy kultury lub biblioteki dysponujące funduszami (również na otrzymywanymi podstawie wspomnianej ustawy), tam też powinniśmy się dowiedzieć, czy nie otrzymamy jakiegoś wsparcia czy poparcia naszego wniosku.

Finansowanie społecznościowe

Jak sfinansować wydanie książki genealogicznej finansowanie rządoweCoraz większą karierę robi crowdfunding czyli zbieranie funduszy od wielu osób za pośrednictwem Internetu. W odróżnieniu od samodzielnego organizowania zbiórki, skorzystanie z platformy w pewnym stopniu uwiarygadnia to, że zebrane fundusze będą właściwie spożytkowane oraz daje pewien zestaw narzędzi.
Jest wiele różnych rodzajów crowdfundingu, ale ze względu na brak jasnych przepisów podatkowych w tym zakresie jedyną w 100% bezpieczną formą dla osób fizycznych oraz stowarzyszeń bez działalności gospodarczej jest tak zwany crowdfunding dotacyjny czyli darowizna. W większości przypadków na tych platformach są umieszczane projekty charytatywne dla osób chorych z których niekiedy drastycznymi zdjęciami trudno jest konkurować.
Jedynie na platformie fundujesz ich nie ma. Platforma obsługuje projekty na zasadzie „wszystko albo nic” – to znaczy, że jeżeli nie uda się uzbierać pełnej kwoty nic się nie otrzymuje – pieniądze wracają na konta darczyńców. Niestety, ta platforma dedykowana jest dla trzeciego sektora i chyba osoby fizyczne nie mogą zgłaszać tam projektów. Prowizja z której utrzymuje się platforma wynosi 8%.
Osoby fizyczne mogą wybrać platformę zrzutka.pl, gdzie pojawiają się dowolne projekty i jest bardzo duża konkurencja. Co ciekawe, tu nie jest pobierana prowizja.

Warto również rozważyć serwis Wspieram Kulturę, jak sama nazwa wskazuje, dedykowany różnym działaniom kulturalnym: filmy, muzyka, komiks, taniec, architektura. Na 700 projektów, najwięcej jest projektów w kategorii muzyka, następna kategoria to działania wydawnicze.

Jeżeli uda się uzbierać zadeklarowaną kwotę, osoba fizyczna nie prowadząca działalności gospodarczej zbierająca pieniądze podlega podatkowi od darowizn. W praktyce oznacza to, że w większości przypadków podatku się nie płaci – kwota wolna od podatku wynosi kilka tysięcy złotych od jednego darczyńcy w ciągu 5 lat. Zbierając fundusze na książkę raczej takich wpłat się nie spodziewamy.

Niektóre interpretacje przepisów podatkowych dopuszczają oferowanie nagród niematerialnych jak na przykład podziękowanie na facebookowej stronie projektu, wydrukowanie w książce listy darczyńców i tym podobnych. Jeżeli właściwy dla nas urząd skarbowy zgadza się z taką interpretacją można spróbować zbiórkę na takich platformach jak Wspieram kulturę czy Odpal projekt. Ten ostatni jest o tyle ciekawy, że można wybrać opcję „bierzesz ile zbierzesz” – czyli jeżeli nie uzbieramy założonej kwoty i tak dostaniemy jakieś pieniądze. Niestety, platformy te pobierają pewien procent zebranej kwoty jako opłatę za swoje usługi.

Z modelu opartego na nagrodach jednak najbezpieczniej jest korzystać mając działalność gospodarczą lub za pośrednictwem stowarzyszenia mogącego prowadzić taką działalność. Wtedy też możemy zaoferować różne, bardzo wyszukane nagrody ograniczone tylko naszą wyobraźnią. Oczywiście, nagrodą może być naszą książka – wtedy robimy coś w rodzaju przedsprzedaży.

Jak wspomniałem wcześniej, przepisy w kwestii finansowania społecznego są mało precyzyjne i warto dokładnie je zbadać przed przystąpieniem do akcji. Oczywiście, kampania crowdfundingowa wymaga pewnego nakładu pracy aby zachęcić ludzi aby nam zaufali, że dzięki nim powstanie coś wyjątkowego.

Więcej o finansowaniu społecznościowym można się dowiedzieć na przykład na stronie wethecrowd, a szczególnie z artykułu o platformach crowdfundingowych.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *