Farbiarnia, pralnia chemiczna i deaktyzownia pod firmą Józef Targoński w 1932 roku obchodziła 100 lat istnienia. Jednocześnie przyznawała sobie tytuł najstarszej farbiarni i pralni chemicznej w Warszawie. Jak wiadomo z artykułu Pralnie chemiczne, historia czyszczenia na sucho, Gdyby rzeczywiście powstała jako pralnia chemiczna w 1832 roku, to by była nie tylko najstarszą w Warszawie, ale i w Europie. Więc raczej praniem chemicznym zajęto się później. Po kwerendzie udało mi się poznać dużą część historii tej firmy i przyznać, że przynajmniej farbiarnia mogła być aż tak stara. Mogła, bo znalazłem jedynie przesłanki, a nie twarde fakty.

Józef Targoński
Podobnie jak w przypadku Pralni Chemicznej i Farbiarni CH. Geber, tak i w przypadku firmy Józef Targoński nazwiska osób znajdujących się w nazwach firm ich nie tworzyły, a przejęły od rodziny. Józef Targoński żył w latach 1840 – 1910, więc nie mógł założyć firmy w 1832 roku. Zrobił to jego teść. Oczywiście też nie prowadził firmy w roku obchodów 100-lecia. Wtedy właścicielami byli już panowie Łypaczewscy.

Józef Jan Targoński urodził się Rudzienku w parafii Michów w guberni lubelskiej (nie Miechów w kieleckim jak jest podane w niektórych źródłach) 8 lutego 1840 roku. Jego ojciec Wojciech był furmanem we Dworze Rudzienko, a dziadek stajennym.
Jako ciekawostkę można wspomnieć, że kilka kilometrów w linii prostej od Rudzienka znajduje się Szczuchnia, której właścicielem był teść Jana Zaruskiego, kuzyna Marii Skłodowskiej-Curie.
2 lutego 1865 Józef Targoński ożenił się z Emilią Michaliną Wejgielt. Według aktu ślubu przed zawarciem małżeństwa mieszkali w jednym budynku Nalewki 2247. Na planie widać, że na posesji 2247 stało 6 wielkich kamienic, przy czym tylko jedna (litera A) była od strony Nalewek. Pozostałe od strony Gęsiej i Dzikiej.

We wspomnieniu pośmiertnym opublikowanym w Świat pismo tygodniowe wspomniano, że znaną farbiarnię parową prowadził 45 lat, czyli od roku 1865. Odpowiada to dokładnie dacie ślubu. Jednak dopiero pierwszą wzmiankę o farbiarzu Józefie Targońskim udało się znaleźć w Przewodniku Warszawskim Informacyjno-Adressowym na Rok 1869, w którym jest wymieniony jako majster farbiarski zamieszkały na ulicy Nalewki 2247 A (w Przewodniku wymieniona jest też tam Barbara Judlin). W następnym roku w Przewodniku jego adres to Nalewki 23. Jest to numer policyjny i według Taryfy domów miasta Warszawy i przedmieścia Pragi z 1869 roku odpowiada hipotecznemu 2247A. Co ciekawe, Nalewki w dość szybko zostały przenumerowane, bo w na planach Lindlejowskich z lat 1896-1906 jest to numer policyjny 29.

Julian Weigelt
Od 1878 roku w Informatorach znajduje się informacja: Józef Targoński Farbiarnia i pralnia (dawniej Juljan Weigelt), Ś-to Jerska 18 (hip. 1769A dziś pusty plac). Julian Weigelt to ojciec żony Józefa. Niestety nie udało się nic znaleźć na temat jego działalności biznesowej. Nie figuruje w żadnym zestawieniu rzemieślników, fabrykantów czy właścicieli domów. Także poszukiwania w gazetach nie dały żadnego rezultatu.
Z aktu ślubu z Barbarą Fajkowską, który odbył się w 1836 roku (tam podał nazwisko Weygett) oraz aktów urodzenia córek (1837 i 1844) wynika, że był postrzygaczem, czyli odpowiadał za jeden z etapów wytwarzania sukna wełnianego. Sukiennik zajmował się wytwarzaniem tkaniny wełnianej, a postrzygacz czesaniem i postrzeganiem oraz ozdabianiem sukna (O rzemieślnikach w świetle rozmówek polsko-niemieckich z XVII wieku). Może to ozdabianie sukna to był jakiś rodzaj farbowania? Dopiero w akcie urodzenia Karoliny Adeli w roku 1856 podaje swój zawód jako farbiarz.
Julian Weigelt był stosunkowo majętnym człowiekiem. Świadczy o tym lista jego dłużników, założonych hipotek, która została opublikowana po jego śmierci (zmarł w Warszawie 03.11.1864 i został pochowany na cmentarzu Ewangelicko-Augsburskim). Według Dziennika Urzędowego Guberni Warszawskiej z 25 lutego 1865 sumę 1000 zł zabezpieczono na hipotece Folwarku Saska Kępa. Z kolei w Dzienniku z 13 maja 1865 są wymienione większe kwoty:
- Rs.525 nieruchomości Nr.1881 właściciel Stanisław Zgierczyński
- Rs. 750 nieruchomość 2811 właścicielka Julia Jarke (wielka działka około 10 000 m2 Pomiędzy ulicami Radną, Dobrą, Leszczyńską i brzegiem Wisły)
- Rs. 3 000 nieruchomość 1423 właścicielka Wiktoria Galles
- Rs. 5 524 nieruchomość 2688B (ul. Sowia) właściciel Wilhelm Mück Starszy Zgromadzenia Powroźników
Miałem nadzieję, że te zadłużenia mogą wskazać partnera biznesowego Juliana, ale powyższych nazwisk nie udało się powiązać z farbiarstwem.
O stosunkowo wysokim statusie Juliana również świadczy, za kogo wydał swoje córki. Eckert był urzędnikiem Komisji Rządowej Sprawiedliwości, Wisnowski właścicielem cukierni, Bótwiłowicz fabrykantem mydła i świec no i Targoński farbiarzem.
Natomiast w sferze biznesowej udało się odnaleźć, że żona Juliana, Barbara Weigelt założyła swoją farbiarnię na Nalewkach 2261 w 1858 roku (brakuje 37 lat do wspomnianego w reklamie Łypaczewskich 1832 roku).
Z czym więc można powiązać ten 1832 rok powstania firmy Józef Targoński? Przybyciem z Rawicza do Warszawy dwudziestoletniego Juliusza Weygetta?
Nawiasem mówiąc, wodociąg na Nalewki dotarł dopiero 10 lat po otwarciu pralni Barbary Wejgelt. W Kurjerze Warszawskim z 26 marca 1868 roku donoszono, że „Rury wodociągowe z każdym rokiem coraz bardziej rozgałęziając się w różne części miasta, przeprowadzone zostaną w roku bieżącym przez część ulicy Nalewki, począwszy od S-to Jerskiej do Franciszkańskiej. Przy zbiegu tej ostatniej ulicy z Nalewkami urządzony zostanie kran pożarny nieco zaś dalej poza Franciszkańską zdrój wodociągowy z barometrem i termometrem na wierzchu, taki sam jak postawiony w roku przeszłym na Krakowskiem-Przedmieściu obok posągu Matki Boskiej”. Pralnia chemiczna mogła się obyć bez bieżącej wody, ale trudniej sobie wyobrazić farbiarnię.
Łypaczewscy
Józef Targoński zmarł 15 listopada 1910. Został pochowany na Powązkach, ale jego grób się nie zachował. Farbiarnie i Pralnię Chemiczną po nim przejął jego zięć Eugeniusz Łybaczewski, który nadal ją prowadził na ulicy Świętojerskiej. Następcami byli jego synowie Stanisław i Tadeusz, którzy przenieśli siedzibę firmy na ulicę Burakowską 15.
Stanisław poległ pod Krześlinem, a jego symboliczny grób znajduje się na Powązkach przy rodzicach, natomiast Tadeusz prawdopodobnie wyszedł z Powstania Warszawskiego przez Pruszków, a następnie umarł w obozie koncentracyjnym Bergen-Belsen. Jego symboliczny grób znajduje się w Zakopanem prawdopodobnie w grobowcu żony, córki i zięcia. Podobno jego drugi grób symboliczny znajduje się w Częstochowie (z woli drugiej córki Joanny?).

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi