Obrona Płocka to jeden z heroicznych i bardziej tragicznych momentów bitwy warszawskiej 1920 roku. Jedną z największych sił wojskowych, która miała bronić Płocka, był batalion zapasowy 6 p.p. Legionów, który został wyprowadzony z miasta, a następnie kompletnie rozbity przez wojska sowieckie. Dowództwo miasta zostało kompletnie zaskoczone przez atak silnych oddziałów Armii Czerwonej, a do miasta wdarły się hordy żołdaków. Płock, jego ludność cywilna, która wykazała się niezwykłą determinacją w walkach obronnych i zapłaciła wielką cenę, została doceniona nadaniem przez Marszałka Piłsudskiego miastu Krzyża Walecznych (w niektórych publikacjach pisano błędnie nawet o Virtuti Militari). Starty (zabici, ranni i wzięci do niewoli) wśród wojska wyniosły około 1000 osób co stanowiło około 30% stanu obrońców.
Sytuacja strategiczna i działania wojskowe podczas obrony Płocka zostały dokładnie opisane w książce dr. Grzegorza Gołębiewskiego Płock 1920. Mnie interesują głównie losy batalionu zapasowego 6 pułku ppiechoty Legionów, ponieważ służył w nim mój Dziadek Adam Markowski.

Dziadek wstąpił do wojska 17 lipca 1920 roku, parę dni po ogłoszeniu tworzenia armii ochotniczej. W chwili wstąpienia był uczniem VI klasy Gimnazjum Polskiego w Płocku (od 1921 roku im. Małachowskiego). Został wcielony do wspomnianego batalionu zapasowego 6 p. p. Leg.

Batalion zapasowy 6 p.p. Legionów
Odtworzony w 1919 roku 6 pułk piechoty Legionów Józefa Piłsudskiego był spadkobiercą tradycji 6 pułku piechoty Legionów Polskich rozwiązanego w 1917 roku. W czasie bitwy warszawskiej brał udział w kontrofensywie znad rzeki Wieprz.

Natomiast w Płocku znajdował się jego batalion zapasowy składający się z ozdrowieńców, żołnierzy z rozbitych oddziałów i nowych rekrutów: w tym uczniów szkół z Płocka i okolicy.
… Bataliony zapasowe miały przyjmować i szkolić poborowych przysłanych z właściwych komend uzupełnień, a następnie wysyłać ich jako kompanie marszowe do jednostek walczących na froncie. …
W lipcu 1920 r., z uwagi na wysłanie na front wszelkich możliwych nadwyżek z oddziałów zapasowych (w tym i kadry instruktorskiej), określono minimalną ilość kadry oficerskiej w batalionach zapasowych na 22 oficerów (w tym 15 oficerów zdolnych do służby liniowej). Przybywających do oddziałów zapasowych poborowych przydzielano do kompanii zapasowych, przy których tworzono kompanie marszowe. Po 4-6 tygodniowym szkoleniu były one wysyłane jako uzupełnienia na front. Natomiast żołnierze przybywający ze szpitali byli najpierw kierowani do kompanii ozdrowieńców lub oddziału rekonwalescentów, skąd następnie wcielano ich do kompanii marszowych. …
WITOLD JARNO Uniwersytet Łódzki, Oddziały zapasowe na obszarze Okręgu Generalnego Kielce w latach 1919-1921, PRZEGLĄD NAUK HISTORYCZNYCH 2003. R. II. nr 2(4) link
Dowodził nimi kapitan Mieczysław Głogowiecki. Na dzień 13 sierpnia liczebność batalionu Gołębiewski ocenia pomiędzy 357 – 535 żołnierzy, oraz 6 do 8 oficerów.
Bitwa Warszawska
Wobec błyskawicznych postępów armii bolszewickiej 12 sierpnia zaczęto pospiesznie tworzyć linię obrony na linii dolnej Wisły (Wyszogród, Płock, Włocławek). 16 sierpnia pod Płock dotarła sowiecka 54 Dywizja Strzelców, zajmując wsie Goślice, Rogozino, Borzecin i Trzepowo.
Impet natarcia ofensywy bolszewickiej na całym froncie był wyhamowany w dniach 13-15 sierpnia, a 16 sierpnia zostało wyprowadzone uderzenie znad Wkry 5 armii i kontruderzenie znad Wieprza prowadzone przez Piłsudskiego. 17 sierpnia było już wiadome, że bitwa została wygrana i rozpoczął się pościg za rozbitymi oddziałami. Jednak wobec braku łączności IV armia sowiecka składająca się z czterech dywizji strzelców i dwóch dywizji jazdy nie miała o tym pojęcia i realizowała wcześniej ustalone założenia operacyjne. Były to jednostki zaprawione w bojach i świetnie uzbrojone. 18 sierpnia w kierunku Płocka ruszył III Korpus Konny Gaja Bżyszkiana, aby po zlikwidowaniu po wschodniej stronie Wisły oddziałów polskiej armii uderzyć z tyłu w 5 Armię dowodzoną przez Sikorskiego.

W Płocku
W Płocku wcześniej spodziewano się uderzenia ze strony IV armii sowieckiej, ale wobec postępów ofensywy obawy wygasły. Dowodzący 5 armią generał Władysław Sikorski zarządził energiczną akcję z Płocka w kierunku Drobin – Bielsk (Drobin leży w odległości 30 km od centrum Płocka) w celu zabezpieczenia tyłów jego 5 armii. Pierwszy atak, w którym brał udział batalion zapasowy 6 p.p. Legionów, przeprowadzono już o 10 rano 17 sierpnia. Po początkowych sukcesach i zajęciu wsi Trzeptowo, wobec silnego ognia z murowanego folwarku Trzeptowo oddziały polskie wróciły do Płocka. Straty wyniosły 2 zabitych i 60 rannych.
W nocy z 17 na 18 sierpnia wydano rozkaz ataku o godzinie 8 rano dla batalionu zapasowego 6 pułku piechoty Legionów na wieś Trzepowo. Następnie batalion miał się posuwać w kierunku Goślic i Bielska. Lewe skrzydło batalionu miał osłaniać szwadron jazdy tatarskiej. Drugie uderzenie miało iść na Boryszewo — Rogozino i być wykonane przez batalion alarmowy 37 p.p. Mimo że rozpoznanie nie stwierdziło wycofywania się armii bolszewickiej, nie spodziewano się wielkiego oporu.

Zagłada batalionu zapasowego 6 p.p. Legionów
18 sierpnia batalion zapasowy 6 p.p. Legionów znów po ciężkich walkach o 10 rano zajął wieś Trzepowo (2 km w linii prostej od centrum Płocka), ale folwark cały czas pozostał w rękach wroga. Wezwana na pomoc artyleria nie tylko, że nieskutecznie ostrzelała nieprzyjaciela, ale pociski spadły też na wieś, gdzie byli polscy żołnierze.
Tymczasem wzdłuż Wisły w kierunku Płocka posuwały główne siły III Korpusu Konnego Bżyszkiana. Jedną dywizję kawalerii skierowano na Trzepowo, a drugą bezpośrednio na Płock. Według wywiadu obie te jednostki liczyły 3 500 szabel, 88 karabinów maszynowych i 32 działa polowe.
10 krotna przewaga doświadczonych w bojach kawalerzystów, którzy wpadli z boku i na tyły batalionu zapasowego nie dawała złudzeń co do wyniku starcia. W pół godziny było po wszystkim, a bolszewicy rzucili się na miasto — w książce Grzegorza Gołębiewskiego można przeczytać kilka relacji z tego pogromu.
Podobno niemal wszyscy zginęli lub zostali wzięci do niewoli. Nie mi spekulować co się tam dokładnie stało, ale Grzegorz Gołębiewski szacuje całkowite straty podczas całej bitwy o Płock (nieprzyjaciel został wyparty z miasta dopiero 19 sierpnia po krwawych walkach) na 300 żołnierzy, rannych 300-400 i wziętych do niewoli i uprowadzonych kolejne 300 wojskowych. Porównując z podanymi wcześniej szacunkiem batalionu zapasowego 6 p.p. Legionów szacowanym na 357 – 535 ludzi oraz stanem około 3 000 żołnierzy biorących udział w całej zaciętej bitwie o Płock wydaje się, że batalion nie został całkowicie wybity.
Dziadek nigdy nie wspominał o byciu w wojsku. W jego życiorysach jeżeli jest informacja o tym okresie, to tylko jedno zdanie, że wstąpił na ochotnika w 1920 roku. Jedynym dowodem jest jego książeczka wojskowa ze wpisem, jaki umieściłem na początku.

Płock 1920
O obronie Płocka w 1920 roku bardzo dokładnie i ciekawie opisana przez Grzegorza Gołębiewskiego w książce Płock 1920. Dr Grzegorz Gołębiewski jest płockim historykiem regionalistą, specjalizującym się w historii Płocka i Mazowsza Płockiego w XX w., szczególnie okresu międzywojennego. Doktorat uzyskał w Wojskowym Instytucie Historycznym w Warszawie. Życiorys na stronach Naukowego Towarzystwa Płockiego.


Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi