Kim byli moi przodkowie, czyli jak dobrze poznać historię swojej rodziny i stworzyć drzewo genealogiczne

Architektura w genealogii – otoczenie moich przodków

Strona główna » Blog » Polkowski Wacław » Architektura w genealogii – otoczenie moich przodków

Prowadząc swoje poszukiwania, staram się dogłębnie poznać swoich przodków. Nie tylko tytułowe Kim Oni byli, ale także gdzie mieszkali, pracowali, którędy chodzili. Uważam, że także to, co widzieli naokoło siebie, w jakiś sposób ich ukształtowało. Wychowałem się na Starym Mokotowie, więc prawdopodobnie z tego powodu dla mnie najpiękniejsze są budynki z okresu międzywojnia. A może dlatego, że Rodzice przez cale swoje życie mieszkali w tym otoczeniu i przekazali mi swoje odczucia? A może mieli na nich wpływ Dziadkowie i Pradziadkowie, którzy brali udział w ich powstawaniu?

Truizmem jest stwierdzenie, że architektura ma na nas wpływ. Piramidy, kościoły, pałace, wszystkie te budowle miały coś przekazywać. Architekturę kształtują tak samo jak nas warunki historyczne. Budynki mają swoich „przodków”, „rodziców”, ale potem żyją własnym życiem. To jak my je obecnie odbieramy, wcale nie musi być zgodne z tym, co myśleli o nich nasi przodkowie.

Pałac Kultury i Nauki

Za ojca Pałacu Kultury i Nauki można uznać Józefa Stalina. Takie zresztą nosił początkowo imię (napis można wypatrzeć pod neonem z dzisiejszą nazwą). Dziadek mi opowiadał, że rosyjscy inżynierowie mieli wypuszczać balon na wysokość jaką miał mieć budynek i jeździli po krańcach Warszawy, aby sprawdzić czy zewsząd jest widoczny. Znów podobno, dwa razy pisano do Stalina z prośbą o jego podwyższenie, ponieważ coś go zasłaniało. Dlatego też ma mieć tak wydłużoną wieżycę. Dzięki temu w 2000 roku można było na nim zainstalować zegar, który jest jednym z trzech największych zegarów w Europie. Razem ze zmianą instytucji mających tam siedzibę, odbywającymi się imprezami zmieniło charakter tej budowli ze stalinowskiej na jeden z użytecznych elementów miasta.

Sobór św. Aleksandra Newskiego

Zmiana odbioru pałacu nie nastąpiła natychmiast. Przez wiele lat dużo osób chciało wyburzenia PKiNu czy chociaż zasłonięcia. Podobna sytuacja miała miejsce 100 lat temu. Wtedy symbolem panowania Rosji w Polsce był prawosławny Sobór św. Aleksandra Newskiego. Dodatkową symboliką było to, że świątynia powstała w miejscu, gdzie znajdował się postawiony przez cara pomnik polskich oficerów (głównie bohaterów wojen napoleońskich) pomordowanych przez powstańców podczas Nocy Listopadowej. Przeniesiony na plac Zielony  pomnik świadczący o haniebnym zachowaniu powstańców został znacznie szybciej rozebrany, bo już w 1917 roku.

Architektura w genealogii - Plac Saski - Pomnik Polaków poległych za wierność swojemu monarsze
Plac Saski — Pomnik Polaków poległych za wierność swojemu monarsze

Sobór podobnie do PKiNu, a właściwie jego dzwonnica była ówcześnie niemal najwyższym budynkiem w Warszawie i a sama świątynia zajmowała centralne miejsce w mieście — wtedy Plac Saski, a dziś Plac Marszałka Józefa Piłsudskiego (po drodze między innymi Adolf-Hitler-Platz i Plac Zwycięstwa). Po odzyskaniu niepodległości podjęto decyzję o zburzeniu soboru. W pierwszej kolejności pod kilof poszła dzwonnica. Kurier Warszawski 27 lutego 1921 roku donosił:

Wejście na wieżę na placu Saskim.
Na żądanie publiczności, inż. Wacław Polkowski, któremu polecono zburzenia wieży na placu Saskim, za zgodą ministerstwa robót publicznych i p. komisarza rządu, pozwolił na wyzyskanie wieży jeszcze raz (nieodwołalnie ostatni raz), dziś, d. 27-go b.m., oddając dochód z opłaty za wejście Tow. „Doraźna pomocy kobiety polskiej”, na schronisko dla powracających zakładników i jeńców, urządzane przez rzeczone Towarzystwo. Ofiarna publiczność Warszawy niewątpliwie i zechce połączyć pomoc, tak potrzebną naszym rodakom, z przyjemnością oglądania Warszawy z wysokości 16 piętra i licznie podąży na wieżę. Wejście na wieżę od godz, 10-ej rano do zmierzchu.

Na marginesie: wspomniany inż. Wacław Polkowski, to mój Pradziadek.

Architektura w genealogii - sobór
Widok na Sobór św. Aleksandra Newskiego w Warszawie od strony Ogrodu Saskiego

Rozbiórka samego soboru nastąpiła w latach 1924–1926 i również nie była to decyzja jednomyślna całego społeczeństwa. Dostępny jest niezwykle ciekawy zapis dyskusji w sejmowej podkomisji robót publicznych z udziałem przedstawicieli ministerstw i ciał społecznych, podczas której widać jak różne były opinie. Trzeba przyznać, że Rosjanie byli znacznie bardziej pragmatyczni i kiedy było trzeba, przerabiali budynki na swoją modłę. Taki los spotkał np. Pałac Staszica. Po 1945 roku również zwyciężył pragmatyzm i fasady budynków zyskiwały socjalistyczny wygląd przez przerabianie fasad (głównie skuwanie zdobień).

Dom Partii

Innym symbolicznym budynkiem jest siedziba KC PZPR, która dzięki nowym lokatorom (kiedyś między innymi Giełdzie Papierów Wartościowych, firmom konsultingowym, sklepom z towarami luksusowymi) i właścicielowi (Centrum Bankowo-Finansowe) stała się ostoją kapitalizmu. Tak samo jak PEKiN wrosła w miasto i już mało kogo razi swoją przeszłością. Warto wspomnieć o jej dalekim przodku: pałacu Szczęsnego Potockiego — tego, którego za zdradę narodową portret symbolicznie powieszono w czasie insurekcji kościuszkowskiej. Chyba trudno znaleźć gorzej kojarząca się lokalizację na budynek przodującej partii.

Starówka

Bardzo ciekawy jest odbiór warszawskiej Starówki. Z jednej strony, włożono niesamowity wysiłek w jej odtworzenie. Praca wielu ludzi została uhonorowana wpisaniem jej na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Jest to miejsce spacerów warszawiaków i obowiązkowy punkt zwiedzania Warszawy przez wszystkich turystów. Z drugiej strony, przed wojną było to jedno z najniebezpieczniejszych miejsc w Warszawie, a po zmroku zapuszczenie się przez obcego w dalsze uliczki Starówki groziło śmiercią. Na wielu historycznych zdjęciach można dostrzec fatalny stan budynków.

Pałac Saski

W przypadku niektórych budynków możemy prześledzić wiele „pokoleń”. Pod Pałac Nauki „dało głowę” dziesiątki budynków nadających się do odbudowy czy nawet już zamieszkałych. Został miastu wyrwany cały kwartał żywej tkanki miejskiej. Zupełnie inna historia jest z Pałacem Saskim uznawanym za jakiś symbol polskości czy niepodległości, gdy w rzeczywistości z polskością ma mało wspólnego. Nazwa pochodzi od Sasów, czyli budowniczego pierwszego pałacu króla Augusta II Mocnego. Jakoś można uznać polskość budowli, bo to jednak był król Polski.
Następnie przez pewien czas w pałacu mieściła się ambasada saska w Rzeczpospolitej. W pierwszej połowie XIX wieku znajdujący się w ruinie pałac kupił rosyjski kupiec i przedsiębiorca budowlany Iwan Skwarcow (Иван Скварцов). W miejsce istniejących budynków wybudował „antypałac Saski”, bo tam, gdzie znajdował się główny budynek dawnego pałacu, wstawiono amfiladę kolumn, a w miejscu skrzydeł bocznych główne budynki. Przy czym warto zauważyć, że wyboru tego właśnie projektu dokonał sam namiestnik Iwan Paskiewicz. Kolejnym lokatorem tego miejsca była armia carska. Dopiero w ostatnim, krótkim okresie przed zniszczeniem — podczas międzywojnia, pałac (antypałac) zaczyna kojarzyć się patriotycznie — do budynków wprowadziło się Wojsko Polskie, a w kolumnadzie stworzono Grób Nieznanego Żołnierza.

Architektura w genealogii - pałac Saski
Grób Nieznanego Żołnierza w pałacu Saskim

Tak jak w historii rodzin — przodkowie nie świadczą o swoich dzieciach, a ścieżki życia budynków mogą być równie kręte co i ludzi.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *